Kajkosz ma sobie więcej z czarownicy niż z damy, a już najwięcej to ze złośliwej wiedźmy;) Rękodzieło mnie fascynuje i czepiam się niemal wszystkiego. A to, czego się czepię, zostanie uwiecznionej tutaj, bo... bo tak! :)
Kajkosz - yep, that's me - is more a witch than a lady, and the mostly is an ironic hag;) Handicraft is what fascinates me, I catch almost everything. And what i catch has to be showed here, because... because! ;)

A jeśli któryś z wytworów Kajkosza Cię oczarował i chcesz go mieć - napisz!
And if one of Kajkosz's works charms you and you want to have it - write to me!
>>>kajamakuch@gazeta.pl<<<

piątek, 4 kwietnia 2014

Wcale nie wiosenne

Ojej, i znowu zamilkłam na tyle czasu. Ale działo się, działo! Udało mi się pojechać na koncert mojej najulubieńszej Apocalyptiki w Warszawie, do tej pory nie mogę się pozbierać. Na końcu posta wrzucę jakiś filmik kradziony z YT.
W tym samym tygodniu był też Pyrkon, kto nie był ten trąba! W ramach zboczenia zawodowego muszę dodać, że było kilku wystawców z biżuterią, jakie cudeńka!
A po tym wszystkim się przeziębiłam i smarkam, a myślenie sprawia mi pewną trudność. Nic to! 

Treść właściwa to drobne kolczyki poczynione jeszcze w ferie zimowe <matko, jak to dawno było!> Oczko jadeitowe*, koraliki Toho i sutasz, w tym srebrne.




*Ostatnim razem miłe osoby w internecie poinformowały mnie, że to co kupiłam jako opale było opalitami, więc i teraz za bardzo nie ufam. Ale były podpisane "jadeit".



czwartek, 20 marca 2014

Na bogatości!

Znaczy się nie w portfelu, tam jak zawsze bieda z nędzą. 
<Swoją drogą znacie żart o kryzysie ekonomiczno-seksualnym? Zaglądasz do portfela, a tam *uj.. ;) >

Bogatościowe były ostatnie kolczyki, szyło się złoto! 

 I z taśmą cyrkoniową się szyło! I z jadeitami, i w ogóle to bardzo przyjemnie.


 Sama się sobie zdziwiłam, bo niby nie lubię za bardzo błyskotek, ale mając pierwszy raz w rękach taśmę cyrkoniową siedziałam i ją podziwiałam "takie kiczowate, a takie ładne" :)

Tutaj kolory są o wiele jaskrawsze, ale co poradzisz. Marzy mi się namiot bezcieniowy, chyba muszę pomyśleć nad jakąś samoróbką. 

Właścicielka jest zadowolona i uszczęśliwiona, to i ja jestem :)

Pozdrawiam wiosennie! 

sobota, 15 marca 2014

Sypię śniegiem!

Przyszła wiosna. Zdążyłam już dostać w twarz słońcem, wiatrem, deszczem i gradem. Naprzemiennie, w przeciągu nie więcej jak trzech godzin. "W marcu jak w garncu" powiadają, i dobrze prawią :)
W zeszłym roku o tej porze było jeszcze mnóstwo śniegu i nos odmarzał przy każdym wychyleniu się za drzwi. W ramach wspominek pochwalę się dziś kolejnymi sutaszowymi drobiazgami, które sobie wymyśliłam i wyszyłam jeszcze za czasów śniegu:

<mój kalendarz wygląda jak dywan, ostatnio się dowiedziałam>
Łezki Nocy Kairu, do tego kryształki i jakieś znaleźne Toho, nazwy nie pamiętam. 


To było moje pierwsze starcie z metalizowanym sznurkiem i nie powiem, było trudniej niż się spodziewałam. Ale nie tak strasznie, w końcu się dogadaliśmy i całkiem było przyjemnie :)


W ramach metalizowanej współpracy będą jeszcze dwie pary, ale to później. Ostatnio mało szyję, muszę mieć więc materiał do postowania :)

I mam nową chcicę, muszę nauczyć się szyć. W sensie że ubrania. I wcale to nie jest pragnienie takie nowe, pojawia się średnio dwa razy w roku (czyli przy większych zmianach kolekcji w sklepach, kiedy okazuje się, że nic mi się nie podoba) od dobrych kilku lat. No i co ja mam z tym zrobić, zanim pojadę do domu na dłużej to już mi ta chcica minie i się znów nie nauczę? :)

Pozdrawiam wiosennie! :)

czwartek, 20 lutego 2014

Umarłam blogowo

Zupełnie nie wiem, gdzie się podziewałam. 
Pochłonęła mnie sesja i długa przerwa, planowane i nieplanowane wycieczki. A najbardziej zatonęłam w tym, co zupełnie przyjemne: czytaniu, słodkim lenistwie z herbatą, kawą i czekoladą (nadużywam, stanowczo nadużywam).

Częściej bywałam tu, na fejsbóku 
(zajrzyjcie, spójrzcie w strony, które "lajkuję", są tam prawdziwe cudeńka!)

Tymczasem zostawię Was z piosenką
Niesamowicie podobają mi się stroje i makijaże pań w teledysku ;)

czwartek, 23 stycznia 2014

Biję się z różami

Właściwie to nie wiem, co mnie podkusiło. Ot, po prostu sznurki na mnie spojrzały i je kupiłam.
Nie miałam bliskiego kontaktu z tym kolorem jakoś od początków gimnazjum
Pomagają mi Domowe Melodie :)
Kolczyków szyję około półtora centymetra dziennie, tak w sesji.


Mam do Was pytanie niemal filozoficzne: 
Jak odniosłybyście się do propozycji naśladowania pomysłu kogoś innego? 

Dostałam zamówienie na kopertówkę w stylu WOŚPowej Supernovej. Zamówienie przyjęłam (bo potrzebuję dolarów, a rodziców nie chcę prosić, choć pewnie i tak się nie obędzie bez tego), ale chyba lepiej będzie się nie chwalić publicznie, prawda? Nic w tym twórczego ani odkrywczego nie będzie.
Sama nie lubię kradnięcia pomysłów, a z drugiej strony K znam osobiście, jest moją stałą klientką i wiem, że będzie to prezent dla jej Mamy. 


sobota, 4 stycznia 2014

Co z trzynastym?

Właściwie to miałam nie robić żadnego podsumowania roku, nie lubię ich prawie tak samo, jak noworocznych postanowień. Ale po przeczytaniu kilku takich na Waszych blogach pomyślałam, że nie warto zapominać wszystkiego.

Trzynasty zdecydowanie upłynął pod znakiem nauki nierozerwalnie zerwanej z walką z lenistwem (och, jak często przegraną! ;) ), walk z PKP, pierwszych razów i powolnego posuwania się do przodu.

Styczeń to miesiąc wyjazdu do Finlandii, cudownej, pięknej Finlandii. 

A w takim będę kiedyś mieszkać, ha! tylko niekoniecznie będzie żółty.

Pierwszy raz zrobiłam udaną  chustę na drutach, a nawet dwie, pierwszy haft sutaszowy, próby z haftem krzyżykowym, Tusal u Cyberjulki zakończony tragiczną, przedwczesną śmiercią słoika, drobne eksperymenty z biżuterią różnych rodzajów. Bardziej lub mniej udane próby doszktałcania. Pyrkon 2013, niesamowity! I PDFy, i masę, masę innych 'eventów'. Cudowne koncerty, często Finów (Tanssiokesteri we wrześniu w Krakowie do tej pory nie daje o sobie zapomnieć). Wygłupy i narzekanie. Drobne zmiany. A! No i jak mogłabym zapomnieć o mieszkaniu na Wildzie, w którym dwa razy wybuchł zawór pod zlewem a ogrzewanie podłączyli w lutym. 







Nie udało mi się zdobyć sławy ani bogactwa. Od biedy mogę zrezygnować ze sławy, ale bogactwo musi być! :D