Kajkosz ma sobie więcej z czarownicy niż z damy, a już najwięcej to ze złośliwej wiedźmy;) Rękodzieło mnie fascynuje i czepiam się niemal wszystkiego. A to, czego się czepię, zostanie uwiecznionej tutaj, bo... bo tak! :)
Kajkosz - yep, that's me - is more a witch than a lady, and the mostly is an ironic hag;) Handicraft is what fascinates me, I catch almost everything. And what i catch has to be showed here, because... because! ;)

A jeśli któryś z wytworów Kajkosza Cię oczarował i chcesz go mieć - napisz!
And if one of Kajkosz's works charms you and you want to have it - write to me!
>>>kajamakuch@gazeta.pl<<<

wtorek, 29 stycznia 2013

Co to za rzeka,

Co to za miasto? 

Kto wie, kto zgadnie?
Nie, to nie jest wcale takie trudne, znacie mnie przecież:)
Tak, szczęście się do mnie uśmiechnęło!

Niedługo wracam z pracami, opowieściami, a może i kilka zdjęć z tego pięknego miejsca się znajdzie?

Pozdrawiam
Kajkosz! =)

piątek, 11 stycznia 2013

TUSAL, preludium

Niedomiar czasu, a chwilowo i pomysłów. 
Zapisałam się na TUSAL u CyberJulki, ale z winy powyższych jeszcze nie zrobiłam słoiczka i pokazuję go w  stanie surowym. Zgodnie z zasadami mam go ozdobić do kolejnego nowiu, 10 II i tak będzie. 

Swoją drogą dżem dobry, ale bez szału. Trafiały się tańsze i lepsze;) Ale to rozmiar i forma słoiczka mnie skusiły. No dobra, cena też,  bo na złą etykietkę patrzyłam, o czym okazało się dopiero po wyjściu ze sklepu...

Ciągle staram się nadrobić blogowe zaległości. Wybaczcie, że nie zawsze komentuję, ale wiecie, że i tak podziwiam Wasze prace:)


czwartek, 10 stycznia 2013

My little cthulhu:)

Oj, jakoś mnie okres przedświąteczny i noworoczny wytrącił  z życia blogowo-twórczego, ale staram się zebrać w sobie i powrócić:)
Na dobry początek moja wersja małego, przedwiecznego zła:) Obiecany, poczyniony w wielkich bólach, teraz cieszy właściciela. Próbowałam zrobić go 'z głowy', ale kiedy zobaczyłam ten wzór nie mogłam się powstrzymać :D

Pięknie dziękuję autorce, amber, za zamieszczenie tego tutka // Thank you so much, amber!!! :)
Tylko skrzydełka miały być poszarpane, postrzępione i nieco w stanie rozkładu, więc zamiast robić je z wóczki wycięłam z filcu. Na zdjęciach nie widać tych efektów, pozostawiam je Waszej wyobraźni

Zdjęcia są jakie są, ale dopiero zaczęłam przygodę z PhotoScape'em i jeszcze nie wszystko jest dla mnie jasne. Niestety, Photofiltre robił coś dziwnego i musieliśmy się pożegnać.

Niedługo nadrobię zaległości, poczynię Tusalowy słoiczek (najpierw muszę skończyć dżem:D ), przekażę wyróżnienie i czymś się Wam pochwalę:)