Kajkosz ma sobie więcej z czarownicy niż z damy, a już najwięcej to ze złośliwej wiedźmy;) Rękodzieło mnie fascynuje i czepiam się niemal wszystkiego. A to, czego się czepię, zostanie uwiecznionej tutaj, bo... bo tak! :)
Kajkosz - yep, that's me - is more a witch than a lady, and the mostly is an ironic hag;) Handicraft is what fascinates me, I catch almost everything. And what i catch has to be showed here, because... because! ;)

A jeśli któryś z wytworów Kajkosza Cię oczarował i chcesz go mieć - napisz!
And if one of Kajkosz's works charms you and you want to have it - write to me!
>>>kajamakuch@gazeta.pl<<<

piątek, 4 kwietnia 2014

Wcale nie wiosenne

Ojej, i znowu zamilkłam na tyle czasu. Ale działo się, działo! Udało mi się pojechać na koncert mojej najulubieńszej Apocalyptiki w Warszawie, do tej pory nie mogę się pozbierać. Na końcu posta wrzucę jakiś filmik kradziony z YT.
W tym samym tygodniu był też Pyrkon, kto nie był ten trąba! W ramach zboczenia zawodowego muszę dodać, że było kilku wystawców z biżuterią, jakie cudeńka!
A po tym wszystkim się przeziębiłam i smarkam, a myślenie sprawia mi pewną trudność. Nic to! 

Treść właściwa to drobne kolczyki poczynione jeszcze w ferie zimowe <matko, jak to dawno było!> Oczko jadeitowe*, koraliki Toho i sutasz, w tym srebrne.




*Ostatnim razem miłe osoby w internecie poinformowały mnie, że to co kupiłam jako opale było opalitami, więc i teraz za bardzo nie ufam. Ale były podpisane "jadeit".