Na początek, mały zielony "zwyklaczek" na 5k w rzędzie, z Trans Rainbow Dark Peridot 11o. Ot, żaby dać dłoniom zajęcie. Myślę, że kiedyś doczeka się jeszcze jakiejś zawieszki, żeby było bardziej uroczo.
Drugie dziecko dzisiejszego posta to grubasek, na jakiego miałam ochotę od dawna. Ta ochota nasiliła się jeszcze bardziej kiedy trafiłam do Effci, która ślicznych grubasków produkuje sporo.
Podobają mi się płaskie końcówki, ale ostatnio jestem w kryzysie finansowym ("ostatnio"? chyba "od zawsze") więc wykorzystałam, co miałam.
Mieszanka różnych, pojawiających się tu wcześniej zielonych + nebula, wszystko 11o na chyba 16k w rzędzie. Albo 18, nie pamiętam :)
A! Zapomniałam dodać, że to pierwszy w mojej karierze udany ukośnik. Podejmowałam wiele prób nauczenia się tej techniki, ale za żadne skarby nie mogłam jej opanować. W końcu stwierdziłam, że nie będzie ukośnik pluć nam w twarz! i pokonałam dziada :)