Kajkosz ma sobie więcej z czarownicy niż z damy, a już najwięcej to ze złośliwej wiedźmy;) Rękodzieło mnie fascynuje i czepiam się niemal wszystkiego. A to, czego się czepię, zostanie uwiecznionej tutaj, bo... bo tak! :)
Kajkosz - yep, that's me - is more a witch than a lady, and the mostly is an ironic hag;) Handicraft is what fascinates me, I catch almost everything. And what i catch has to be showed here, because... because! ;)

A jeśli któryś z wytworów Kajkosza Cię oczarował i chcesz go mieć - napisz!
And if one of Kajkosz's works charms you and you want to have it - write to me!
>>>kajamakuch@gazeta.pl<<<

niedziela, 15 kwietnia 2012

Wbrew pozorom żyję

przynajmniej tak mi się wydaje:) Nie piszę, bo strasznie ciężko mi się zebrać, ale czytam Wasze blogi, czasem nawet zdarza mi się skrobnąć komentarz.
Dziś pokażę wam serwetę, która w planach miała być serwetką "tak na dwa wieczory". Wyszło, jak zwykle, czyli inaczej - okazała się sporo większa niż myślałam, a robiłam ją tydzień. Powędrowała do cioci, jako prezent imieninowy.


Skończyłam ją rano w dniu imienin, więc suszyła się na dworze, na fotelu - stąd nierówności (nie było wystarczająco dużej przestrzeni żeby rozpiąć ją idealnie). W sumie to na zdjęciach bardziej się to rzuca w oczy niż na żywo.
Serwecisko ma prawie 60cm średnicy i pokazało mi, że kiedyś zechcę zrobić coś jeszcze większego. Duuużo większego! :D

Northern Kings- Kiss from a rose bo to świetni panowie są! :)
Zostałam silnie zmotywowana do nauki (jakieś 7 miesięcy za późno, ale zawsze to coś), więc znikam. W przerwach znowu nowa technika, niedługo zdjęcia!
Dziękuję wszystkim, którzy jeszcze tu zaglądają:)