Kajkosz ma sobie więcej z czarownicy niż z damy, a już najwięcej to ze złośliwej wiedźmy;) Rękodzieło mnie fascynuje i czepiam się niemal wszystkiego. A to, czego się czepię, zostanie uwiecznionej tutaj, bo... bo tak! :)
Kajkosz - yep, that's me - is more a witch than a lady, and the mostly is an ironic hag;) Handicraft is what fascinates me, I catch almost everything. And what i catch has to be showed here, because... because! ;)

A jeśli któryś z wytworów Kajkosza Cię oczarował i chcesz go mieć - napisz!
And if one of Kajkosz's works charms you and you want to have it - write to me!
>>>kajamakuch@gazeta.pl<<<

środa, 20 lutego 2013

TUSAL II

Nie krzyczcie i nie bijcie! Tak, wiem, kiedy był nów. Tak, wiem też, który jest dzisiaj. Ale tak to z moją głową jest, że głowa pojechała do domu na ferie, a słoiczek został w Poznaniu. Dlatego dzisiaj, z duuuużym opóźnieniem, ale żeby sprawiedliwości... wiecie:)

 Pogoda dziś wybitnie nie-zdjęciowa a i czasu na bawienie się z programami brak. 


Zwykły hafcik, z tym wzorem (tyle, że miał on więcej elementów, to tylko środkowa część) planowałam swego czasu popełnić biscornu, ale zaginął mi jeden hafcik. 
Do pełni szczęścia mosiężny chyba guzik znaleziony kiedyś w lumpie. Piękny jest, choć nie widać na zdjęciu.

 I wstążki, wstążki muszą być! I "nożyczki", żeby pozostać w temacie :)

A to zawartość. Tak jak widać, nieco się działo w pierwszej połowie lutego i na pokazanie efektów przyjdzie czas. 

Z przykrością stwierdzam, że oficjalny koniec sesji nie jest równoznaczny z końcem studenckich mąk. Tym samym wracam do notatek, a Wy, Kochane, trzymajcie za mnie kciuki, zwłaszcza jutrzejszego popołudnia:)