Kajkosz ma sobie więcej z czarownicy niż z damy, a już najwięcej to ze złośliwej wiedźmy;) Rękodzieło mnie fascynuje i czepiam się niemal wszystkiego. A to, czego się czepię, zostanie uwiecznionej tutaj, bo... bo tak! :)
Kajkosz - yep, that's me - is more a witch than a lady, and the mostly is an ironic hag;) Handicraft is what fascinates me, I catch almost everything. And what i catch has to be showed here, because... because! ;)

A jeśli któryś z wytworów Kajkosza Cię oczarował i chcesz go mieć - napisz!
And if one of Kajkosz's works charms you and you want to have it - write to me!
>>>kajamakuch@gazeta.pl<<<

piątek, 22 marca 2013

Kochanej Mamie

na urodziny kupiłam książkę. Bo Mama nie za często nosi biżuterię, choć złoty komplet  sobie chwali. 
A co może być lepszym prezentem dla mola książkowego i zmory pani bibliotekarki, niż książka? :)

Do książki poczyniłam zakładkę (bo patrzeć nie mogę na założone byle czym, najczęściej okularami, albo rozwalone "grzbietem do góry"). Pomysł, przyznaję bez bicia, ukradłam. I nawet podałabym linka, ale za żadne skarby nie mogę sobie przypomnieć, gdzie widziałam taką zakładkę. Jeśli któraś z Was rozpozna w tym swoje dzieło, to proszę nie bić, nie mam złych zamiarów:)
Do metalowej zakładki przyczepiłam zawieszkę, która urzekła mnie w sklepie jakiś czas temu, ale do biżuterii wydawała się zbyt duża. Jest piękna i nie mogę się napatrzeć, chyba zrobię taką również dla siebie :)


A może na Dzień Matki uda mi się wymyślić jakąś biżuteryjkę? :)
Ps. Książkę oczywiście najpierw musiałam sama przeczytać, bo chociaż nie przepadam za romansami, to po ostatnim odwyku nie mogłam się powstrzymać:) Nie jest zła, myślę, że mogę polecić i Mamom, i Córkom, jako lekturę na spokojne popołudnie.