Kajkosz ma sobie więcej z czarownicy niż z damy, a już najwięcej to ze złośliwej wiedźmy;) Rękodzieło mnie fascynuje i czepiam się niemal wszystkiego. A to, czego się czepię, zostanie uwiecznionej tutaj, bo... bo tak! :)
Kajkosz - yep, that's me - is more a witch than a lady, and the mostly is an ironic hag;) Handicraft is what fascinates me, I catch almost everything. And what i catch has to be showed here, because... because! ;)

A jeśli któryś z wytworów Kajkosza Cię oczarował i chcesz go mieć - napisz!
And if one of Kajkosz's works charms you and you want to have it - write to me!
>>>kajamakuch@gazeta.pl<<<

piątek, 7 grudnia 2012

Byłam w Finlandii!



I to tak zupełnie i naprawdę, tyle że... ciągle w Polsce;) A do rzeczy? Pan Jari Vilen, ambasador Finlandii w Polsce zaprosił studentów i wykładowców filologii fińskiej na obchody Dnia Niepodległości Finlandii. Suomen itsenäisyyspäiväm, czyli właśnie Dzień Niepodległości Finlandii obchodzony jest 6 grudnia i tego właśnie dnia zawitaliśmy w ambasadzie. A prawnie teren takiej placówki jest terenem państwa, więc mogę oficjalnie chwalić się wizytą w Finlandii ;)

Flagi na pierwszym zdjęciu to mój wkład w świętowanie tu, w Poznaniu. Koło Sympatyków Finlandii Pohjola nie mogło pominąć tak ważnego dnia, a tych, którzy mogliby być zainteresowani naszymi działaniami odsyłam do facebooka.

A! No i w ambasadzie spotkaliśmy najprawdziwszego Świętego Mikołaja, Joulupukki, prosto z Rovaniemi:)
Mnie odwiedził inny Mikołaj (w przebraniu listonosza;) ) i przyniósł mi zajęcie na kilka wieczorów:
Dziękuję!
Sama też mikołajowałam:

Komplecik z ceramicznych koralików i błyszczących kuleczek. Mam nadzieję, że Mikołaj będzie uszczęśliwiony:)

piątek, 30 listopada 2012

Maleństwa

Takie, wcześniej niepokazane maluchy. Masa perłowa owinięta troszkę drutem. I już. Zdjęcie fuj, robione na ostatnią chwilę.

Ciepło, letnio, bursztynowo. Mam nadzieję, że kogoś ucieszą.
Pogoda za oknem zupełnie inna niż te kolczyki. Nie wiem jak Wam, ale mi ona nie pomaga wcale w dłubaniu, budzi tylko ogólną niechęć i weltschmerz. Jutro zaczynamy grudzień, a ja z niecierpliwością sprawdzam prognozy pogody, czego do tej pory nie robiłam nigdy. 
Czas zebrać się do przysłowiowej kupy i skończyć pozaczynane prace, zrobić czekające i wypuścić w świat przedwieczne zło ;)
"Taikatalvi" zespołu Nightwish, śpiewa jedyny i niepowtarzalny Marco. Uwielbiam tę piosenkę i Wam polecam serdecznie. Zimowo. Na koniec listopada:)

wtorek, 27 listopada 2012

Krateczka - porzeczka

Dziś dość stonowana kolorystyka i krateczkowy wzór. Tak dawno nie robiłam niczego z bardziej skomplikowaną sekwencją, że nawlekanie i szukanie błędów było mordęgą ;) Ale efekt końcowy spodobał mi się na tyle, że już-już zabierałam się do nawlekania naszyjnika, kiedy zdałam sobie sprawę, że nie mam końcówek i zapięcia. 
Wiecie może, gdzie w Poznaniu można dostać mosiężne elementy? Szukałam, szukałam, znaleźć nie mogę, a przecież nie opłaca mi się zamawiać tylko takich drobiazgów przez internet.

Koraliki to Toho 8o Opaque Frosted Jet <chyba> i SL Crystal oraz KnorrPrandell 2,5mm Czarna porzeczka. Bardzo sympatyczny kolor, ale pod względem równości do Toho się nie umywają. Niestety. 

Bransoletka trafia do sklepiku www.kajkoszowo.blogspot.com :) Zapraszam, jeśli ktoś chętny.

PS. Niechże już spadnie śnieg! Jak ja nie lubię takiej listopadowej szaroburości! 

wtorek, 20 listopada 2012

Zimowe kwiaty / Winter flowers

Dawno nie koralikowałam, więc przyszedł czas na nowości.
Jedna bransoletka w tonacji zimowej (tak, czekam na śnieg;)) :

Z Toho 8o SL Frosted Crystal i matowych koralików Knorr prandell 2.5 mm w kolorze turkusowym. Do tego posrebrzane zapięcie w kształcie listka i śnieżynka. Może i zapięcie nie pasuje do śnieżynki, ale chwilowo inszego nie miałam ;)

Druga to reaktywacja pokazywanej TU szaro-fioletowej. Zmieniłam końcówki i zapięcie i moim zdaniem sporo na tym zyskała.

Nadal w klimatach najdalszej północy :)

wtorek, 13 listopada 2012

Nadchodzi... / It's coming

Ale co? Ha, zgadnijcie! :
But what's coming? Guess!:

Idzie bardzo powoli, ale właśnie to coś będzie związane z ostatnim hasłem zabawowym. 
Kto zgadnie zostanie królem zagadek. Podpowiedzieć mogę, że ma kolor martwozielony:)
It's coming really slowly, but it's connected with last word in my game.
The one who gues will be King of Ridddles. I can only tell you it's colour is dead-green ;)

A kolejne słówka zbiorczo, bo jakoś się gubię z czasem, to:
-tähti - gwiazda, a star
-tairas - niebo, sky
-lummu -śliwka, a plum
-luoti - kula, globe
-innoitus - inspiracja, natchnienie, inspiration
-hölmö - głupi, stupid
-hevonen - koń, a horse
-violeipä - kanapka, a sandwich
-jäjetön - absurd
-elokuva - film, a movie
Above next words: 



Ogłoszenie Gminno-Parafialne:
Od teraz Kajkoszowe prace można kupić nie tylko na blogu www.kajkoszowo.blogspot.com , ale również w poznańskiej Kawiarni Bumerang na Kiekrzu
Czyli jestem kobietą pracującą;)

czwartek, 8 listopada 2012

Słodko / Sweet

Miała być słodka i urocza. Nie wiem, czy wyszło, ale kolory chyba dziewczęce, prawda? Bransoletkowy dodatek do filco-torby na słodką 13tkę. Zdjęcia mi się zawieruszyły i nie pokazałam wcześniej.
It had to be sweet and cute. I'm not sure if it really is, but colours are girlish, aren't they?
An "extra" I added to felted bag (which was a gift for sweet 13), but I forgot about it and that's why I post it so late.
 Z sową, coby modnie było!
With an owl, teenagers like fashionable trifles. At least I hope they do :)

Koraliki, jak zawsze, Toho 8o, ale kolorów nie pomnę. Wiem, że kupując różowy nastawiłam się na fiolet, a przyszło to. Cóż, nie ma chyba koloru którego nie dałoby się dopasować do jakiejś okazji, prawda? 
Toho 8o, but I can't remember names. I just remember that buying pink beads I was expecting to get violet. But even if I don't like the colour personally there always is something where it is suitable, right?

Poza tym chwilowy zastój robótkowy. W zabawie dostała mi się 'nikka' i muszę przyznać, że dałyście mi zagwozdkę ;) A, efekt pojawi się prawdopodobnie później niż w sobotę, bo w piątek wybieram się na noc z "Władcą Pierścieni" :) 
You chose "nikka" in my game. Won't be easy for me to create something with this word:) And, the work can be posted later (not at saturday) bcoz tommorow I'm going to "LOTR" night in cinema:)  

A taką mam dzisiaj dla Was piosenkę: Today's song from me to you:
Sofia Jannok: "Liekkas"
Przecudna jest. "Liekkas" znaczy "ciepło" w języku Samów. I czyż nie ciepło bije z tej piosenki?:)
 "Liekkas" means "warm" in Sami's language. Isn't this song warm? :)  Love it.

poniedziałek, 5 listopada 2012

Siili

Wybaczcie, proszę opóźnienie:)
Wybrałyście dla mnie słówko "siili" i oto jest:
 To, czego potrzebowałam od dawna, czyli zakładka do książki. Z cieplutkiego i miłego filcu:)


Ogólnie to ja uwielbiam jeże:) 
Ale książki, którą wykorzystałam jako tło nie polecam. To było chyba najlepsze do czego może się nadać:)

Kolejne słówka to:
-mansikka (truskawka)
-kirsku-a (krzyczeć)
-lusikka(łyżka)
-korut (biżuteria)
-kaarne (kruk)
-nikka (czkawka)
-monstrumi (monstrum)

Witaj, Bulmo!

piątek, 2 listopada 2012

Coś małego, pachnącego

Zeszłotygodniowy śnieg wprawił mnie w zimowy nastrój i po chwili zastanowienia postanowiłam to uczucie wykorzystać. Złapałam za mulinę, igłę i proszę. Kwadracik o boku 4,5 cm w śnieżynki z metalicznymi koralikami. Z tymi koralikami to ni troszkę nie wyszło, ale liczę, że z czasem się wprawię;)
 Dokręciłam sznureczek i wisi, dynda i pachnie.
 A tak, pachnie! Wypełniłam watą (bo nie innego nie miałam;)) nasączoną olejkiem eterycznym o zapachu "Sandał i Róża". Idealny do szafy:)
Maleństwo zgłaszam do wyzwania w Szufladzie:
W planie kolejny, lawendowy:)

czwartek, 1 listopada 2012

Wygrałam! I won!

9 października roku bieżącego po raz pierwszy uśmiechnęło się do mnie cukierkowe szczęście. Beaśka  wylosowała mnie i Anię. I o ile Ania swój prezent zobaczyła od razu po dostaniu przesyłki (bo to niespodzianka była) ja czekałam aż do soboty, kiedy wróciłam do domu.
Patrzcie jakie cuda!
9th of October I won in candy for the first time ever:) These are sweets from Beaśka:


W paczuszce był śliczny ceramiczny wisiorek, z którym już się zaprzyjaźniłam, kwiatuszkowa broszka, ceramiczny guzik (który chyba musi swoje odleżeć, ale już mi się jakiś pomysł roi;) ), i czarka, a do tego jeszcze szydełkowe kasztany i żołędzie. Beaśka jest strasznie zdolna i kreatywna, polecam Wam jej bloga, o ile jakimś cudem jeszcze go nie znacie :)
Super-cute flower-pendant, brooch, also flower, ceramic button (wich has to wait until I do what I'm thinking about) and a bowl. And crochet acorns and chestnuts. Beaśka is really craetive and talented person, visit her blog: kreatywnanuda.blogspot.com Thank you so much! :)

Wiem, że dziś jest dzień zadumy, ale mnie rozpiera energia po otrzymaniu pewnego maila. Ale o tym na razie sza! Powiem więcej jak wszystko się wyklaruje :)
I know today it's rather a meditation time, but I'm full of energy after I get email... but shhh! I'll tell you more information when everything is clear:)

W mojej zabawie wybrałyście jeża, dziś go poczynię a oprócz tego jest kilka zaległych fotek, więc tematu na notki nie zabraknie, w przeciwieństwie do regularności;)
In my words-game you choose "siili" so I gonna make it today, apart it I have some photos - I wont run out of themes for posts, but regularity is a problem. Like always :)

Silver Aguti, witaj nowa obserwatorko:)

sobota, 27 października 2012

Obietnica:

Nie obiecuj w nie swoim imieniu, tak mogłoby brzmieć nowe przysłowie. Boć to prawda, czyż nie?
Skoro jednak zostało obiecane (na urodziny!) nie wypadało się kłócić. Zasięgnęłam informacji w szkółce na forum Craftladies, sporo podpowiedziała mi Bożena, której serdecznie dziękuję... No i mam. Znaczy nie mam, ale poczyniłam:
 W szarościach i niebieskościach (prawy dolny róg to też szary), z klapką
 i kwiaciuchami (tak, kiedyś się już pojawiły)... Takie toto krzywe wyszło i mimo dokładnych podpowiedzi nie potrafiłam dojść do zamierzonego kształtu.
Za to dredziki robiło się bardzo przyjemnie :) Miały być trzy, ale bałam się, że zabraknie mi czesanki.
Może powinnam była zacząć od czegoś mniejszego? 
Torebka, mimo, że urodziny były na początku października, nadal czeka na wszycie podszewki, ale to już nie w mojej gestii. 
Dodam tylko, że robiłam ją w wieczór poprzedzający mój wyjazd do Poznania i w pracy towarzyszył mi audiobook "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet". Idealna "lektura" do rolowania filcu, prawda? ;)

Słówkowej zabawy część kolejna:
-siivet (skrzydła, wings)
-naapuri (sąsiad, neighbour)
-keksit (ciasteczka, kookies)
-kanerva (wrzos, heather)
-viulu (skrzypce, violin)
-siili (jeż, hedgehog)
-nalle (pluszowy miś, teddy bear)

Tym, którzy nie wiedzą przypominam reguły gry: Wy do środy wybieracie dla mnie jedno słówko z powyższych, ja je potem realizuję (lub pokazuję wykonany wcześniej twór, który nie pojawił się jeszcze na blogu, a odpowiada hasłu). Będzie mi bardzo miło, jeśli tym razem zainteresuje się tym więcej osób:)

wtorek, 23 października 2012

Metsä

Odzew na moją prośbę był zaskakująco słaby, ale mam nadzieję, że uda mi się zachęcić Was do dalszego pomagania mi w nauce. Blog jest dla mnie ważniejszy rękodzielniczo, dlatego wzięłam pod uwagę głos Tuome, która wybrała dla mnie las. Może w tym tygodniu jeszcze coś leśnego stworzę, ale na razie pod to hasło "podpinam" wrzosowo-leśny komplecik, który zaczęłam na początku lata i odszedł w zapomnienie z powodu innych projektów. Skończyłam go w zeszłym tygodniu i od razu pokochałam:) Z założenia miał być mój, więc jest w nim kilka niedoskonałości, których nie naprawiałam, bo mi zupełnie nie przeszkadzają, ale w świat bym ich nie posłała.
 
Komplet składa się z bransoletki i naszyjnika, w kolorach, które mi kojarzą się właśnie z lasem i wrzosowiskami. Koraliki TOHO SL Frosted Lt Tanzanite, SL Frosted Green Emerald i SL Green Emerald, wielkość to 8o i 11o. Zieleń miała być tylko jedna, ale "machnęłam się" dokupując koraliki, dlatego naszyjnik składa się z dwóch rodzajów. To też mi już nie przeszkadza;)

 Do tego mosiężne zapięcia w kształcie listków i okrągłe. Czy tylko mi się ono ciągle rozpina? Dlatego w bransoletce listek jest do ozdoby, a do zapinania drugie, okrągłe zapięcie. A, no i malutki dzwoneczek:) Uwielbiam je :)

Naszyjnik ma długość ok. 110 cm i choć można go zapiąć i nosić jako podwójny, ja najczęściej zawiązuję supełek i pozwalam mu "dynać".
Miały być jeszcze nieduże, oplecione kuleczki, ale chyba byłoby za dużo wszystkiego i zostanie tak, jak jest.

To jak, wywiązałam się z zadania? :)

sobota, 20 października 2012

Cozy

Takie słówko chodzi mi teraz po głowie. Przytulnie. Chyba chodzi o stan ducha, bo fizycznie jest zimno i, nie wiedzieć czemu siedzę w bardzo niewygodnej pozycji. Ale mi dobrze:)
This word is in my mind at the moment. Cozy. Its about soul's feelings, I think, bcoz it's cold in the kitchen where I'm now and, don't kno why, I'm sittnig in uncomfortable way. But I feel good. And cozy

Robótkowo chronologię szlag trafił, bo źle zaczęłam. Na początku winnam była pokazać to:
This is first thing I should have shown you if I wanted things to be chronologically:


Jedno zdjęcie bardziej nieostre od drugiego...
Bransoletka typu "wszystko", owoc prywatniej, nieblogowej wymianki z Domi-chan. 
Mi dostał się wymarzony wisior-ogryzek:
Private, non-blog, swap with Domi-chan, bracelet "everything".
I get super-cute core-pendant I dreamed about:
Po drodze jeszcze pojawiły się mikroskopijne kolczyki dla Ś. 
There were also mini-earrings for Miss Ś.
  

Tego bloga polecam wszystkim miłośnikom herbaty i herbacianych grafik. Może już pokazywałam go wcześniej?
This blog is great for tea-lovers, maybe I told you about it before.

Mam dla Was propozycję zabawy:
Jak wiecie, studiuję filologię, a w nauce języka słówka są niezwykle ważne. Tylko, że mnie ich nauka przychodzi raczej z trudem... Od tygodnia co dzień uczę się jednego, nowego słówka i tu przychodzi pora na Was.
 Ja będę pisać, dajmy na to w każdą sobotę, jakich słówek się nauczyłam, Wy wybierzecie jedno z nich, a potem ja je jakoś zinterpretuję. Technikę, sposób interpretacji i inne szczegóły zostawiam sobie, czas dla mnie to powiedzmy tydzień; a czas w którym wy będziecie wybierać słówko dla mnie to hmm... 3 dni od posta?

Więc słówka z minionego tygodnia to: 
- metsä (las forest)
- välinpitämätön (obojętny indifferent)
- treffit (randka a date)
- muki teetä (kubek herbaty a mug of tea)
- suklaa (czekolada chocolate)
- kaakao (wiadomo you know ;) )

I have an idea. Lets play, ok? As you know I study philology and learning words is really important when you learn language. But for me remebmering them is rather difficult. For a week I have been learning one new word every day, words are above. Here comes time for you. You will choose one of words I publish every saturday, choose it within 3 days, ok? Then I'll create something connected with this word (way of interpretation is my thing) within a week.
Do you like the idea? Will you help me? :)
Podoba Wam się ten pomysł? Pomożecie? :)


Ogłoszenie! Wzorem kilku znanych mi blogerek założyłam drugiego bloga, gdzie można kupić moje wytwory! kajkoszowo.blogspot.com Jeśli coś Wam się spodoba zapraszam tam na zakupy:) Na razie nie prowadzę współpracy z żadną galerią, więc tylko tam mnożna "mnie" dostać:)

czwartek, 18 października 2012

Nadrabianie zaległości /catching up things

Nie było mnie długo, ale powracam z zapasem zdjęć, choć od rozpoczęcia roku akademickiego poświęcam dłubaniu mniej czasu.
I was absent for a long time but now I'm back with photos. I'm less creative since academic year started, but everything is OK, I've got many works to show you.
Zaczynając chronologicznie, dziś mam dla Was zdjęcia... tulipanowych. Tak, w te wakacje powstało ich chyba 5 lub 6, wzór mi się zupełnie znudził, ale za jakiś czas na pewno jeszcze taka powstanie:)
Chronologically, today I'd like to show you more... "tulips". Yeah, during holidays I've made 5 or 6 tablecloths with this pattern, in the end I hated it. But now I think one day I'll crothet at least one more.

Pierwsza, jedyna w bieli, to prezent od Babci dla "kumoszki". Pierwszy mój "światowy" twór, bo poleciała aż do Kanady:)
This one is the only white, is't a gift from my Grandma for her friend. Also it's my first "global" work, now it's in Canada:)
A kolejna znów kremowa. Zdjęcie się kłóci z grawitacją, ale nie chce mi się z tym dziś walczyć. Może to kara za próbę przedstawienia jej inaczej niż całą resztę? W tle brzozy:)
Next creamy. This photo hasn't met gravitation:)
Wszystkie powstawały z kordonka Muza 10, średnica utrzymywała się w okolicach 60 cm, choć ostatnia, nie wiedzieć czemu, wyszła nieco większa.
Those and every other was made of thread Muza 10, diameter: about 60 cm, but the last one was, I don't know why, bigger than the others.

Dziękuję Wam pięknie za wszystkie odwiedziny i komentarze. Sama próbuję nadrobić zaległości, ale pewnie zajmie mi to dłuższą chwilę:)
Thanks for visiting and comments. Now I'll try to visit your blogs, but give me time:)

W ramach bloku muzycznego Jelonek, którego udało mi się zobaczyć "na żywo" właśnie dzięki ostatniej serwecie:
Song by Michał Jelonek, crazy rocking violinist, who I managed to see ''live' thanks to last tablecloth :)


poniedziałek, 1 października 2012

Słowo wyjaśnienia

Wybaczcie, proszę, Kajkoszowi przerwę w blogowaniu, ale "siła wyższa". Siłą ową jest internet, a dokładniej jego brak. Jestem już w Poznaniu, parę drobiazgów rękodzielniczych przywiozłam ze sobą, ale na razie brak mi weny. Za dużo nowości dookoła;) Do pokazania mam 2 serwety, moją pierwszą filcową torbę i chyba coś jeszcze, zdjęcia gromadzę na dysku i skrzętnie obrabiam, by potem nie miec ich wszystkich na głowie, ale z publikacją muszę się wstrzymac. Właściciel mieszkania obiecał, że siec będzie działac za 2 tygodnie (od zeszłej środy), ale obawiam się, że potrwa to dłużej.
Piszę teraz z komputera koleżanki i nie mam literki "ć" :)

Mam nadzieję, że niedługo będę mogła nadrobic zaległości zarówno w pisaniu, jak i w czytaniu i komentowaniu Waszych wpisów. 

 
Mam nadzieję, że to co wstawiłam to teledysk. Czyż Amanda (ten stworek) nie jest przeurocza?
O ile płyta Lauriego nie powala na kolana (ani żadną inną częśc ciała) to ta piosenka i mv są "całkiem całkiem" :)

czwartek, 20 września 2012

Samochodzik / My little car

Pomarańczowego prezentu część II, ostatnia.  Skoro prezent miał być podziękowaniem dla kierowcy, to przynajmniej jedna część musiała być związana z jego największym hobby, prawda? I tu przyszła z pomocą Kasiulka, która właśnie zamieściła na swoim blogu opis wykonania takiegoż małego automobilu. Miał być nieco krzywy i fikuśny, ale wyszedł aż za bardzo;) Rzadko robię szydełkiem maskotki i takie zabaweczki, więc ujawnił się brak wprawy. Na szczęście chyba to nie przeszkadza obdarowanemu.
Second, last part of orange gift. The gift was for a driver so at least one part of it should have been connected with his biggest hobby. That day Kasiulka posted instruction of that little car  on her blog. I planned it to be a little bit warped and ridiculous, but not as much as it actually is. I rarely crochet toys like this so I'm not proficient. Luckily the owner doesn't care:)

Kasiu, pięknie Ci dziękuję za opis! Bez Ciebie nie byłoby tego krzywulca:)


Parę usłyszanych przypadkiem nut przywołało na myśl ten duet. Ogólnie nie przepadam za muzyką "po polsku", ale czasem można, dla odmiany. No i to, czego słucham dziś poza tym pewnie mnie przypadłoby Wam do gustu:)
I thought about this duet after hearing piece of another melody in the radio. In general I don't really like polish music, but sometimes I can listen some songs with pleasure. And things I'm listening to today could not be in your style;)  

Kiedyś nie doceniałam map googla. Teraz podróżuję po Poznaniu:) Wiecie, że idąc z mieszkania na uczelnię będę przechodzić przez dwa parki? Cudnie! :) W ogóle chwilowo strach odkładam na bok i zaczynam czekać z niecierpliwością. Nie mam zbyt wielkich oczekiwań co do konkretów (ludzi, uczelni itp.) ale samo miasto już mnie zachwyca i czuję, że nie będę się nudzić:)
Earlier I haven't valued google maps. Now I'm sightseeing Poznań:) You know that going from appartament to university I go through 2 parks? Wonderful!:) I try to stop fear and start looking forward. I don't have many expectations for university or people, but the city fascinates me and I sure I won't be bored there:)

piątek, 14 września 2012

Rajskie ptaki

Część pierwsza pomarańczowego prezentu. TOHO 8o Silver Lined Lt Topaz i Frosted Hyacinth. Ten drugi zupełnie mnie oczarował. Koraliki są kwintesencją pomarańczu, pięknym i żywym odcieniem. Na tym zdjęciu widać właśnie kolor i umiejscowienie pawiej zawieszki na początku, a pozostałe są, bo mi się podobają. A co!
This is 1st part of orange gift. Bracelet made of TOHO 8o Silver Lined Lt Topaz and Frosted Hyacinth. Second colour fascinates me, it's so brigth and beautiful tone of orange.  This photo shows the colour and charms (it's place at the beginning), next I've put here bcoz I like them.  
 
 Nowe urocze zapięcie, koliber z kwiatuszkami. Jest śliczne, ale zapina się diabelnie trudno. Ale nie ja będę ją nosić;)
New model of buckle, a humming-bird and flowers. It's charming but hard to button up. But it won't be me who'll have this trouble;) 
 Przemyślawszy sprawę paw został odczepiony od zapięcia i zawieszony na luźno latającym kółeczku na sznurze. Rybka lubi pływać, ptaszek lubi latać, prawda? :)
After a moment of thinking I changed place of peacock. Birds like to fly, so it 'flies' hooked with a hook on a bracelet. 
Do zdjęć posłużył imbryk, którego przez rok nie udało mi się zbić. Szczęściarz! :D
Today my photomodel was kettle which I heven't managed to break yet. Lucky guy! :)

Przed chwilą mi YT to podpowiedział. Można posłuchać, prawda?
Życzę Wam statecznej jesieni:) Pogody wszelakiej nie unikniemy, ale niech zmiany te nie będą gwałtowne
I wish you calm fall. We can't avoid changes, sunny and and rainy weather, but I suppose nobody likes moody weather;)

środa, 12 września 2012

Sieję zniszczenie. / I do destroy

Co raczej nie odpowiada moim zainteresowaniom. Dziś miałam pokazać Wam moją ulubioną filiżankę, ale ta jest już "świętej pamięci" bo przed chwilą strąciłam ją z biurka. O ja sierota! Więc jakieś-tam zapasy kolczykowe z którymi poajwiłam się na dożynkach. Nic nadzwyczajnego, ale coś pokazać trzeba, prawda?
That doesn't cerrespond with my interests. Today I wanted to show you my favourite cup, but I just have dropped it of my desk. I'm soo clumsy! So earrings I have prepared few weeks ago. Nothing extraordinary ;)

Na początek różności ze szklanych koralików. Oj, jakie nieostre zdjęcia.
For the beggining made of glass beads, blurry photos.

W te zdjęcia zaangażowana została brzoza. Możecie wymyślić dla niej imię:)
 In making those photos was involved birch-tree. You can think about name for it;)
Filcowane kuleczki, niebieskie zawieszone na dłuuugich łańcuszkach a czerwone na krótkich drucikach.
Felted balls, blue ones with long chains, red ones with short wire. 


 Wykorzystałam też miodowe beaded ballsy wyplecione już dawno, dawno temu i czekające na swoją chwilę. Oczywiście TOHO, ale jakie to kolory? Chyba Topaz i Lt Topaz, ale nie pamiętam. Na zdjęciu widać niedoskonałości, które normalnie wcale nie rzucają się w oczy.
Here are beaded balls I made long time ago and it was waiting for my ideas. Beads are, of course TOHO 8o, but I don't remember names. Probaly Topaz and Lt Topaz, but I'm not sure. In the photo you can see more imperfections  than seeing it live. 

A tu bransoletka dla koleżanki mojej mamy. Już trzecia, którą dla niej przygotowałam (pierwsza okazała się kolorystyczną pomyłką, a druga miała kuleczkę, której być nie powinno i pojawiła się w którymś poście) i też ma swoją wadę - jest za długa, więc przygotowałam mniejsze zapięcie. Silver Lined Frosted Lime Green, Sliver Lined Frosted Lemon i Silver Lined Frosted Suger Plum. Taki sam układ jak poprzednio:)
And bracelet for my mum's friend. 3rd I prepared for her (1st one had wrong colours, 2nd was with a ball which wasn't meant to be there and I showed it on blog). This one has a defect too - it's to long so I changed a buckle and I hope now it'll be OK. Silver Lined Frosted Lime Green, Sliver Lined Frosted Lemon and Silver Lined Frosted Suger Plum.
Piosenka, którą pamiętam jeszcze z dyskotek w podstawówce. Może to dziwne, ale naprawdę lubię ten zespół;)
Song I remeber from discos at my primary school. I still do like this band;)

PS. Sytuacja mieszkaniowa szczęśliwie rozwiązana:)

wtorek, 4 września 2012

Kolorowe! :) / Colourfull!

W przerwach między kolejnymi serwetami i próbami haftu nadrabiam zaległości zdjęciowe. 
In pauses between napkins and trying of cross stitching I want to catch up on photos. 
Niebiesko-żółta to grubasek, na 6 koralików, w kolorach (jak zwykle Toho 8o) Silver Lined Frosted Lemon i Silver Lined Cobalt. Koraliki żywe i soczyste, kwintesencja lata chciałoby się rzec:)
 Blue&Yellow is quite "fat" bracelet, 6 beads in a row, and the colours of Toho 8o (yeah, as always) Silver Lined Frosted Lemon i Silver Lined Cobalt. Theese are so nice coulours, lively and juicy, like summer)
Ta to z kolei próba wykorzystania resztek czerwoności, są to 3 rodzaje tego samego odcienia Ruby: Transparent, Silver Lined i Silver Lined Frosted (chyba, bo zgubiłam woreczek).
These one was a trial of using red leftovers; 3 kinds of "Ruby":  Transparent, Silver Lined and Silver Lined Frosted (probably, I lost a bag with name).

Dzisiaj bez piosenki. Zainspirowałam się serią "songs that changed my life", które na swoim FB umieszcza Perttu Kivilaakso, poszukałam i znalazłam film, który moje życie odmienił;) Za muzyką poszła fascynacja językiem, krajem i całą resztą:) Najpierw nie wiedziałam w ogóle, czego słucham:)  nie mogę wkleić filmiku, więc link:
VIDEO JEST TUTAJ / HERE'S THE VIDEO
Today I won't put any song here. Inspierd by Perrtu Kivilaakso, who makes a series "songs that changed my life" on his FB account, I found a video that I watched few years ago and it actually changed my life. Link above. First was music, after watching (and hearing) this video I became fascinated by language, culture of Finland and everything else:) But at first hearing I was like "WTF, what I'm listening to, what language they're talking in" :D

czwartek, 30 sierpnia 2012

Wyjaśnienie nieobecności mej i prośba o podpowiedź;)

Kajkosz siedzi sobie w Krakowie, kręci nosem na upały <dziś jest znów piekielnie!> i rozmyśla, co by tu uczynić, gdy już wróci do domu. Mam plany! Czas zacząć przygotowania do zimy, prawda? Mimo, że mitenki już mam, zrobię kolejne (och, dodatków nigdy za wiele), może filcowe, może na drutach, do tego szalik lub komin i coś na głowę, choć czapek nie lubię. I filcowa torebka dla kuzynki, o ile się uda.
Wasze blogi staram się czytać na bieżąco, ale korzystam z komputera brata lub telefonu, więc różnie to wychodzi. Po powrocie na pewno nadrobię czytelnicze i komentarzowe braki! Obiecuję :)


Ogłoszenie nieparafialne:
SZUKAM kawałka dachu nad głowę w Poznaniu (od końca września). Najlepiej w samym centrum albo na Jeżycach. Możecie coś podpowiedzieć? Gdzie szukać, może znacie kogoś, kto w tym pięknym mieście chce wynająć mieszkanie albo pokój dla 2 osób.
Tak, nas bezdomnych jest 2, ja z  koleżanką.
Może być nawet łoże z róż ;)

piątek, 24 sierpnia 2012

Mitenki / Mittens

Mam kilka niepokazanych prac, a do tego muszę się spieszyć z pokazywaniem ich, bo w poniedziałek znów wybywam do Krakowa, a po powrocie mogę już o nich nie pamiętać;)
I have few works I didn't show you, I have to do it before I go to Kraków again, after that I can forget about them:)
Mitenki uwielbiam, noszę je zawsze do najcięższych mrozów. Nie ma dla mnie wygodniejszego okrycia rąk:)
Te tutaj to zarówno moje pierwsze własnoręcznie wykonane, jaki pierwsze większe filcowanie. Niestety, nieco nieudane. Podczas turlania czesanka się poprzesuwała i w efekcie jeden brzeg jest dłuższy niż drugi, a na przeciwnym końcu mitenki jest krótszy, na drugiej to samo. W tym przypadku podejrzewam, gdzie popełniłam błąd, ale niech mi ktoś powie, dlaczego na zewnętrznym  brzegu powstało coś w rodzaju szwu? Dwie warstwy sfilcowały się ze sobą...
 I love mittens, I wear it as long as winter temperatures let. For me, there is no more comfortable clothing for hands:)
These ones are my first which I produced myself and my first bigger felting project. Unfortunately, a bit unsuccesfull. 

Mimo wszystko jestem raczej zadowolona z efektu, jak na pierwszy raz nie jest chyba tragicznie.
Even though I'm still satisfied, it's not so tragic as for the first time, is it? 
Co do kolorów, w rzeczywistości szary jest prawie taki jak na 2 zdjęciu, ale czerwony jest bardziej stonowany, nie taki jaskrawy.
No i wzór... wzoru miało nie być, a wyszło (zwłaszcza na prawej) jak jakiś nieudany kwiatek :)
About colours, hmmm... in reality grey is almost the same as in 2nd photo, but red is less bright. And in my plans there wasn't any flower, but it looks (more at right mitten) like it meant to be;)

Wykonałam je po kilkukrotnym przeczytaniu szkółki Craftladies
To do it I was able afer reading (few times) lessons at craftladies forum.  It's in Polish, but you can watch photos;) 
Miałam jeszcze zdjęcie mitenki na ręce, ale komputer go nie polubił, więc nie ma ;)
There was also a photo of a mitten on my palm, but computer didn't like it... 
Nadrabiając zaległości muzyczne, co by Wam tu dziś zaproponować... Może to? Wczoraj po raz pierwszy usłyszałam i ten utwór, i zespół. Podoba mi się, a Wam? :) / As for music, maybe that song. I heard it for the first time yesterday, and don't know this band well, but I like it. And you? :)