Kajkosz ma sobie więcej z czarownicy niż z damy, a już najwięcej to ze złośliwej wiedźmy;) Rękodzieło mnie fascynuje i czepiam się niemal wszystkiego. A to, czego się czepię, zostanie uwiecznionej tutaj, bo... bo tak! :)
Kajkosz - yep, that's me - is more a witch than a lady, and the mostly is an ironic hag;) Handicraft is what fascinates me, I catch almost everything. And what i catch has to be showed here, because... because! ;)

A jeśli któryś z wytworów Kajkosza Cię oczarował i chcesz go mieć - napisz!
And if one of Kajkosz's works charms you and you want to have it - write to me!
>>>kajamakuch@gazeta.pl<<<

niedziela, 12 maja 2013

Chińskie gwiazdki szczęścia TUTORIAL

Przepraszam, że zajęło to tyle czasu, że zdjęcia są jakie są <pogoda> i w ogóle, że tak mnie tu mało... W razie wątpliwości - pytajcie

Czego potrzebujemy? Wszystkiego, co na zdjęciu: 

 Zaczynamy od pasków papieru (rysunkowego, brystol jest zbyt sztywny), moje mają szerokość ok. 7 mm i długość 28cm. Taka szerokość jest najwygodniejsza:)
 Pierwszym krokiem jest zawiązanie "supełka" na jednym końcu paska:
 I spłaszczeniu go tak, aby otrzymać pięciokąt foremny. Nic trudnego :) Następnie krótszy koniec składamy "w poprzek" paska, który zaznaczyłam przerywaną linią, do środka tak, by nie tracić kształtu pięciokąta. Tutaj zaznaczyłam przerywaną linią:
 Co wystaje - ucinamy. Ważne, żeby nie było dłuższe niż nasz 5ciokąt. Tutaj zaznaczyłam bok, do którego musimy się odnosić. Nie musi być idealnie, ale nie powinno być też przycięte zbyt krótko.
Część pierwsza za nami:)

Teraz zajmujemy się dłuższym końcem. Znowu owijamy nasz pięciokąt, tak by nie tracić jego kształtu. Trudno to opisać, ale w praktyce pasek sam układa się jak należy :)

 Kiedy zostanie nam tylko końcówka wsuwamy ją w "kopertę" zaznaczoną na czerwono. Ważne, żeby pasek był pod oboma warstwami. Nie może być za krótki, bo wysunie się przy następnym kroku, jeśli jest za długi - przycinamy, a jakże!

Widzicie, co mam na myśli? No, to wsuwamy drania do końca :)

Ta-dam! Nasza gwiazdka w 2D:

Łaaaa, jakie mam brzydkie paznokcie! Uch, nie patrzcie... Do rzeczy:
Łapiemy gwiazdkę za przeciwległe boki i delikatnie ściskamy. W ten sposób powinna nabrać "grubości" (wiecie, o co mi chodzi, prawda?). Ten krok jest  często pomijany, ale bez tego ja zawsze psuję ostateczny efekt. 

 Czas na paznokcie! Tym nieodłącznym narzędziem każdej kobiety ściskamy na środku boki gwiazdki i wpychamy je do środka.


I już:) Teraz łapiemy bakcyla i robimy, robimy, robimy...
Oczywiście zapomniałam o zdjęciu mojej małej gwiazdkowej rodzinki...

A TUTAJ: to, co zainspirowało mnie do gwiazdorzenia:) Pomysł jest bardzo dobry. Człowiek sobie nie uświadamia jak wiele drobnych radości, go spotyka, dopóki ich wszystkich nie zobaczy "fizycznie".
Oczywiście w tym nie chodzi o formę, ale gwiazdki dodają duuużo uroku :)

Tutaj przykleiłam taśmę klejącą z jednej strony i tak sobie gwiazdka wisi z Muminkami na ścianie :)
Inną przyczepiłam w ten sposób do odmiany form osobowych przez przypadki, ale temu chyba nic nie może dodać uroku, hihi :)

TUSAL V


Widzicie papierki? To znak
To znak, że... ZROBIŁAM TUTORIAL! :D 


Pojawi się dziś wieczorem :)


Słoiczkowi towarzyszy to, nad czym pracuję od wczoraj, efekty pokażę, jak tylko skończę :)