Tak, tak, Ci, którzy mnie znają osobiście nie raz słyszeli, że w życiu nie zabiorę się za sutasz.
Bo to pracochłonne, bo szyć trzeba, a ja przecież nawet guzika do spodni ładnie nie przyszyję, bo jakoś mnie nie pociąga ta technika.
Teraz możecie się śmiać.
Za sprawą mojej kuzynki z Pracowni Życzeń zmieniłam zdanie.
W jej rozdaniu wygrałam malutkie, urocze kolczyki i już wiedziałam, że nie wytrzymam.
Nie zamierzam się przerzucać zupełnie, ale może czasem coś :)
Co myślicie o tej próbie? :)