Długo mnie nie było, prawda?
Uporałam się w końcu z grubaśnym ukośnikowym sznurem i wykończyłam go rezygnując z zapięcia.
Wydłubany na 12k w rzędzie, z wzoru Frydzi, który troszkę zmodyfikowałam.
Grubaśny tym bardziej, że z koralików 8o.
Wiecie, chusta mi się marzy. Taka ażurowa, ale ciepła i miękka. Akcja "szukanie włóczki idealnej" trwa :)