Od jakiegoś czasu miałam ochotę na coś w lekkim stylu, dziewczęcego i prostego.
Zainspirowała mnie Kica swoim little pink candy, które było dawno, oj dawno :)
10 kamyczków typu: za-Chiny-nie przypomnę-sobie-jaki-to-kamień, które całkiem mi się podobają. Są koloru delikatnego różu, co niekoniecznie widać na zdjęciach.
Dopiero niedawno kupiłam łańcuszek, bo musiało być z miedzią. Na nic innego się nie zgadzała idea, znacie to, prawda?
Czuję jak lodowate ręce Sesji zaciskają mi się na szyi, więc prawdopodobnie pojawi się jeszcze 2 posty (a jeden może nawet dziś) i zniknę.