Proszę państwa, oto pokazywany niegdyś szalik, który ostatnio zyskał romantyczne imię Józek. Po głębszym zastanowieniu uznałam, że ja, mając sporo szalików, nie będę nosić JASNEGO. W obecnej sytuacji Józek szuka kogoś, kogo będzie mógł grzać, otulać i uprzyjemniać życie. Innymi słowy, nasz przyjaciel potrzebuje kochającego nosiciela.
Splot do najgęstszych nie należy, więc szalik nadaje się właśnie na "teraz", już późną jesień, ale jeszcze nie zimę (chociaż dla upartych i w zimie będzie dobrym kompanem).
Po zblokowaniu chłopak urósł do ok. 175 cm długości i 45 szerokości.
Kolor to ecru (dla panów: prawie to samo co biały ^^), z Józka prawdziwy romantyk.
Kto chce się z Józkiem zaprzyjaźnić? :)
A po drugie, zbierałam się do tego długo, ale mając wszystkie potrzebne ingrediencje siadłam, zrobiłam i jest. Notesik, na którego zrobienie chęć miałam naprawdę długi czas.
Przy okazji udało się wykorzystać jedną z wielu prezentowych torebek:) Wstążeczka miała się zawiązywać, ale moje zdolności matematyczne znów się ujawniły i oczywiście wstążeczki było za mało. No i jest na rzep. Też sympatycznie ;)
Dziś koniec dwóch konkursów, u Wiankowej i Na wsi w Japonii. Może choć raz szczęście mi dopisze?
No i bym zapomniała o piosence na dziś :)
1 komentarz:
Dziekuję za odwiedziny, pozdrawiam cieplutko
M.
P.S Lubię tych Szwajcarów
Prześlij komentarz