Kajkosz ma sobie więcej z czarownicy niż z damy, a już najwięcej to ze złośliwej wiedźmy;) Rękodzieło mnie fascynuje i czepiam się niemal wszystkiego. A to, czego się czepię, zostanie uwiecznionej tutaj, bo... bo tak! :)
Kajkosz - yep, that's me - is more a witch than a lady, and the mostly is an ironic hag;) Handicraft is what fascinates me, I catch almost everything. And what i catch has to be showed here, because... because! ;)

A jeśli któryś z wytworów Kajkosza Cię oczarował i chcesz go mieć - napisz!
And if one of Kajkosz's works charms you and you want to have it - write to me!
>>>kajamakuch@gazeta.pl<<<

środa, 25 stycznia 2012

...Naprawdę nie istnieje

Matura, studniówka, matura studniówka, matura... Tak, mniej-więcej, toczy się ostatnio Kajkoszowe życie. Cóż poradzić, taki "urok" ostatniej klasy liceum. Ale przez to na wszelką działalność twórczą brakuje mi czasu.  A jak już mam czas to wena, ta kapryśna moc-niemoc, omija mnie szerokim łukiem. Kilka prac jeszcze w zanadrzu mam, ale przedstawię je, kiedy uda mi się zrobić zdjęcia.
Dziś prezentuję tylko karteczki na Dzień Babci:

Tak, wiem że może jestem już "za stara" na laurki, ale wiekowo w rodzinie brakuje już wnucząt skłonnych do robienia karteczek (albo uważają się za "zbyt duże" na takie coś, albo faktycznie są zbyt duże, nie mają skłonności do dłubania, a prawnuczęta - są z kolei za małe), a ktoś musi. I moja własna tradycja - prezenty takie same dla obu babć.

 
O tym chyba nie muszę wspominać...
Aż chciałoby się zacytować Kubę Sienkiewicza: "To, co się dzieje, naprawdę nie istnieje"
Cóż, wstawiam, póki mogę.

sobota, 7 stycznia 2012

Drastyczne braki czasu

Szkoła tu, szkoła siam, a na resztę świata nie ma już czasu.
W przerwie świątecznej powstał tylko szydełkowy berecik z woru znalezionego na blogu Elianki. Czerwony, do czerwonego szalika i czerwonych rękawiczek (te przyniósł Mikołaj pod choinkę, więc na razie odstępuję od planu stworzenia własnych).

Lubię zimę, kiedy jest zimą a nie szaroburym czymś. Nawet światła nie można złapać żeby zrobić zdjęcie, na którym byłoby widać kolory. Więc przyjmijmy, że beret jest po prostu czerwony :)
W planach mam jeszcze zamówioną opaskę na głowę i uszy, to na drutach, i szydełkowe nauszniki dla konia (sic!).
Dodatkowo uwielbiłam koralikowe sznury na szydełku, ostatnio wiele ich na blogu Lamiki, a mistrzynią w ich tworzeniu i autorką tutoriali jest Weraph. I cóż, technikę już opanowałam, ale koraliki kupione w pasmanterii są niezbyt reprezentacyjne, więc się nie pochwalę. Kiedyś kupię dużo dużo odpowiednich i poszaleję. Tymczasowo wracam do pierwszej rękodzielniczej miłości, czyli biżuterii. Jestem na etapie czekania na listonosza :D
Więc do następnego napisania:)
Piosenka o Królowej Śniegu.Niechby w końcu przyszła!

I ask again. Is there anybody who would like to read my posts? I can write in English, but I don't know whether anyone will read it:) Leave a comment, please.