W przerwie świątecznej powstał tylko szydełkowy berecik z woru znalezionego na blogu Elianki. Czerwony, do czerwonego szalika i czerwonych rękawiczek (te przyniósł Mikołaj pod choinkę, więc na razie odstępuję od planu stworzenia własnych).
Lubię zimę, kiedy jest zimą a nie szaroburym czymś. Nawet światła nie można złapać żeby zrobić zdjęcie, na którym byłoby widać kolory. Więc przyjmijmy, że beret jest po prostu czerwony :)
W planach mam jeszcze zamówioną opaskę na głowę i uszy, to na drutach, i szydełkowe nauszniki dla konia (sic!).
Dodatkowo uwielbiłam koralikowe sznury na szydełku, ostatnio wiele ich na blogu Lamiki, a mistrzynią w ich tworzeniu i autorką tutoriali jest Weraph. I cóż, technikę już opanowałam, ale koraliki kupione w pasmanterii są niezbyt reprezentacyjne, więc się nie pochwalę. Kiedyś kupię dużo dużo odpowiednich i poszaleję. Tymczasowo wracam do pierwszej rękodzielniczej miłości, czyli biżuterii. Jestem na etapie czekania na listonosza :D
Więc do następnego napisania:)
Piosenka o Królowej Śniegu.Niechby w końcu przyszła!
I ask again. Is there anybody who would like to read my posts? I can write in English, but I don't know whether anyone will read it:) Leave a comment, please.
1 komentarz:
Bardzo mi miło, że skorzystałaś z moich wzorkowych zbiorów :) Śliczny berecik!
Prześlij komentarz