Kajkosz w Finlandii był!
Słowo się rzekło i po wizycie w Ambasadzie Finlandii trzeba było pojechać do tej prawdziwej Finlandii. No to pojechaliśmy, a właściwie pojechaliśmy do Turku:
Cóż, pisać o tym nie umiem, ale wyobraźcie sobie, jak się czuję, i jak czułam się tam:)
Zdjęć pewnie będzie więcej, o ile coś doprowadzę do stanu oglądalności (umiejętności mojego aparatu zdecydowanie przewyższaj moje, a to nie jest dobre połączenie)
PS. Rzeka z poprzedniego posta to przepływająca przez Turku Aurajoki.
1 komentarz:
Mam nadzieję, że się dobrze bawiłaś :)
Prześlij komentarz