Nie mam nic konkretnego do pokazania, więc pozbierałam niepublikowane jeszcze zdjęcia, poskładałam, będzie post:)
Zdjęcie 1: krzyżykowa zakładka, wzór znaleziony gdzieś w internecie. Środkowy motyw pojawił się też na
pachnącej torebeczce, która zresztą się potem powtórzyła 2 razy w wersji lawendowej, w odcieniach fioletu. Od spodu ciemnozielony filc, bo nie chciało mi się haftować drugiej strony ;)
Zdjęcie 2: Kiedyś w Koraliankach dorwałam bazę do pierścionka i wymarzyłam sobie jakąś piękną grafikę pod kaboszonem. Marzenia piękne, ale pasującego kaboszonu nie znalazłam. I wtedy przypomniały mi się piękne, cudowne i niesamowite pierścionki CyberJulki, która dodatkowo napisała na swoim blogu
pierścionkowy kursik. Jej cudom nigdy nie dorównam, ale z pierścionka jestem raczej zadowolona. Ma swoje wady, ma rozświetlone zdjęcie, ale na żywo wygląda satysfakcjonująco.
Zdjęcia 3 i 4: Filco-broszki. Pani Ciocia dała filc, zażyczyła sobie różę, a ja zrobiłam różopodobne coś. Na drugim zdjęciu prototyp na Tfórczyni wątłej piersi, na pierwszym wersja dla cioci, już ulepszona:)
Zdjęcia 5 i 6: Znowu filc, znowu broszka, tyle, że tym razem z czesanki na mokro filcowanej. Z fioletowymi i niebieskimi Toho i ceramiczną fioletową kulką. A do kompletu kulko-kolczyki. A, co! Staaare to strasznie, chyba z grudnia ;)
To chyba tyle z zaległości. Jak zrobią się zdjęcia to będzie kilka bransoletek nowych.
Odczuwam potrzebę zdobycia jakiejś nowej umiejętności, ale sama nie wiem, jakiej :)