Na blogu cisza i wiatr hula, ale u mnie się dzieje! Razem z Intensywnie Kreatywną i innymi Dziewczętami złapałam druty w dłoń i dziergam razem robioną chustę. O taka ma być:
Zdjęcia produkcji własnej na początku przyszłego tygodnia. W chwili pisania tego posta jestem na etapie 33 rzędu pierwszego schematu i kombinuję, skąd wziąć koraliki. A tak, zapomniałam kupić, a przecież nie będę czekać bezczynnie do wtorku.
I w ogóle to skąd ja wezmę tyle szpilek?
Wszystkich zaciekawionych zachęcam! Wystarczą podstawowe umiejętności a kurs jest zrobiony idealnie i idiotoodopornie :) (no, ja ostatnio drutów dotykałam z rok temu, a daję sobie radę)
Za komplementy sutaszowe pięknie dziękuję, Nurrguli odpowiadam:
Kochana, nie udaję, ale sama się sobie dziwię, bo... najlepiej wyszedł mi pierwszy kolczyk! :) Drugi nie chciał się tak słuchać, a próba zrobienia kolejnego tworu skończyła się rzuceniem do szuflady na rzecz chusty:)
1 komentarz:
w takich chwilach zdecydowanie zazdroszczę umiejętności robienia na drutach :)
Prześlij komentarz