Zupełnie nie wiem, gdzie się podziewałam.
Pochłonęła mnie sesja i długa przerwa, planowane i nieplanowane wycieczki. A najbardziej zatonęłam w tym, co zupełnie przyjemne: czytaniu, słodkim lenistwie z herbatą, kawą i czekoladą (nadużywam, stanowczo nadużywam).
Częściej bywałam tu, na fejsbóku
(zajrzyjcie, spójrzcie w strony, które "lajkuję", są tam prawdziwe cudeńka!)
Tymczasem zostawię Was z piosenką
Niesamowicie podobają mi się stroje i makijaże pań w teledysku ;)
2 komentarze:
Nie tylko mnie, jak widzę, wchuchło :)chociaż u mnie słodkiego lenistwa jakoś tak niedużo :P
Ja też "umarłam" blogowo...i nie mogę się podnieść... a Eivor uwielbiam, ale to wiesz. :)
Prześlij komentarz