Kajkosz ma sobie więcej z czarownicy niż z damy, a już najwięcej to ze złośliwej wiedźmy;) Rękodzieło mnie fascynuje i czepiam się niemal wszystkiego. A to, czego się czepię, zostanie uwiecznionej tutaj, bo... bo tak! :)
Kajkosz - yep, that's me - is more a witch than a lady, and the mostly is an ironic hag;) Handicraft is what fascinates me, I catch almost everything. And what i catch has to be showed here, because... because! ;)

A jeśli któryś z wytworów Kajkosza Cię oczarował i chcesz go mieć - napisz!
And if one of Kajkosz's works charms you and you want to have it - write to me!
>>>kajamakuch@gazeta.pl<<<

środa, 27 marca 2013

Książkowy wisiorek

Taki mi się przydarzył wisior, kiedy podczas przeglądania strony wąchamksiążki.pl dopadła mnie wena twórcza. Ot,w sam raz dla mola książkowego:)


Książeczka ma wymiary ok 2,5 x 3 cm i "oprawiłam" ją w skórę, której skrawki zostały po maminym płaszczu (znaczy płaszcz jest cały, mam na myśli proces szycia:) ).
Niestety wnętrze nie zawiera najciekawszych na świecie treści. To "Moje prawa w UE", dostałam to na jakichś targach edukacyjnych i uznałam za zbyt urocze, żeby wyrzucić.


Pobawiłam się w małego introligatora, fajnie było :)
Internet pełen jest kursików robienia takich i (większych też) książeczek od podstaw, więc raczej się nie skończy na tym wisiorku.

Gdybyście mogły mieć w takiej formie dowolną treść, co byście wybrały? :)

piątek, 22 marca 2013

Kochanej Mamie

na urodziny kupiłam książkę. Bo Mama nie za często nosi biżuterię, choć złoty komplet  sobie chwali. 
A co może być lepszym prezentem dla mola książkowego i zmory pani bibliotekarki, niż książka? :)

Do książki poczyniłam zakładkę (bo patrzeć nie mogę na założone byle czym, najczęściej okularami, albo rozwalone "grzbietem do góry"). Pomysł, przyznaję bez bicia, ukradłam. I nawet podałabym linka, ale za żadne skarby nie mogę sobie przypomnieć, gdzie widziałam taką zakładkę. Jeśli któraś z Was rozpozna w tym swoje dzieło, to proszę nie bić, nie mam złych zamiarów:)
Do metalowej zakładki przyczepiłam zawieszkę, która urzekła mnie w sklepie jakiś czas temu, ale do biżuterii wydawała się zbyt duża. Jest piękna i nie mogę się napatrzeć, chyba zrobię taką również dla siebie :)


A może na Dzień Matki uda mi się wymyślić jakąś biżuteryjkę? :)
Ps. Książkę oczywiście najpierw musiałam sama przeczytać, bo chociaż nie przepadam za romansami, to po ostatnim odwyku nie mogłam się powstrzymać:) Nie jest zła, myślę, że mogę polecić i Mamom, i Córkom, jako lekturę na spokojne popołudnie.

poniedziałek, 18 marca 2013

Lubicie trójkąciki?

Ja sama nie wiem. Ostatnio 2 paczuszki Toho Triangle rzuciło się na mnie z krzykiem "Weź nas! Weź nas ze sobą!", i co miałam zrobić? Wzięłam, powymyślałam, nawlekłam i wydziergałam. I jest sobie taki twór, a może nawet tfór, o którym nie potrafię stwierdzić, czy mi się podoba. 


 Na plus trzeba zaliczyć kolory: Opaque-Lustered Lt Beige i Silver-Lined Gray. Beige jest perłowy i bardzo elegancko współgra z szarością, tworzą miły dla oka duet.
Za to do minusów zaliczyłabym wydajność, do zrobienia standardowej bransoletki poszło więcej koralików niż kiedy używam Round. Ale to mierzone "na oko" po ilości pozostałej w woreczku.

Kanciastość koralików jest miłą odmianą, ale chyba mnie nie porywa;) 

Może jeszcze kiedyś coś, a może nie. Z tą rozstanę się bez bólu:)



wtorek, 12 marca 2013

TUSAL III

W słoiczku przybyło równo 2 niteczki. Mało czasu na dłubanki, mało... Ale w najbliższym czasie pokażę Wam przynajmniej 2 bransoletki.

A takie mam towarzystwo przy nauce. Prawda, że wspaniali towarzysze?  :)
Buka przyjechała prosto z Finlandii, natomiast Włóczykij był nagrodą za pierwszy egzamin.

Tyle walczyłam z pogodą, brakiem ogrzewania i wszelkimi przeciwnościami, że już zdążyłam uśmiechnąć się z tryumfem "nie rozchorowałam się tej zimy!". Nie mów hop...